poniedziałek, 14 grudnia 2009

curtis mayfield - (don't worry) if there's a hell below, we're all going to go

dzisiejszym bohaterem jest wszechstronny muzyk, wokalista i producent z Chicago. zaistniał już w latach 60, komponując przeboje innym i działając w grupie The Impressions. już wtedy cieszył się ogromnym uznaniem, był to jednak jedynie zwiastun tego, za co obecnie naprawdę go doceniamy. w 1970 roku, nakładem własnej wytwórni, Curtis wydaję swój solowy debiut o tytule takim jak jego imię. jest to jeden z albumów, które bez wahania jestem w stanie nazwać doskonałymi i umieścić w absolutnym kanonie czarnej muzyki. osiem perfekcyjnie skomponowanych soulowo - funkowych utworów pełnych pozytywnej mocy, które razem z dość ciężką stroną liryczną dawały niespotykane do tej pory w takiej muzyce psychodeliczne brzmienie

najlepszym dowodem na to co napisałem powyżej jest w tej chwili zaprezentować coś z "Curtisa". będzie to utwór otwierający ten krążek i zarazem pewną nową bramę w muzyce. jedna z najpiękniejszych muzycznych krytyk przytłaczającej rzeczywistości specjalnie dla Was. w całej, prawie 8 minutowej, okazałości

Curtis Mayfield - (Don't Worry) If There's A Hell Below, We're All Going to Go (1970)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz