czwartek, 23 grudnia 2010

james brown - soulful christmas

prezenty kupione, zapakowane, czas na jeszcze jedno cholerstwo świąteczne, czyli sprzątanie. ale nic to, najważniejsza jest ta dobra aura, która panuje w trakcie świąt, a nie to co przed nimi. w związku z tym życzę wszystkim odwiedzającym najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia, smacznego karpia i innych jedenastu potraw, atmosfery rodzinnej nadanej na pozytywnych falach, wymarzonych prezentów i żeby inni nie krzywili się po kątach na widok naszych podarunków. a jak jesteście gnojami co jeszcze wierzą w grubasa w czerwonym, to i żeby on Was nie zawiódł. życzę też imprezy w sylwestra jak w 1999 (w sensie, że follow-up do Prince'a, bo wiem, że 11 lat temu byliście w większości na etapie picia Picollo i wycinania confetti na sylwka) i aby cały przyszły rok obfitował w powodzenia na każdej istotnej dla Was płaszczyźnie. no i obiecany kolejny numer świąteczny, bez bawienia się w reinterpretacje klasycznych piosenek z dzwonkami sań w tle, szczerozłoty funk od króla gatunku pod barszczyk z uszkami. najlepszego!

2 komentarze: