wtorek, 16 lutego 2010

roy ayers - everybody loves the sunshine

"Just bees and thing and the flowers." "My life, my life, my life in the sunshine." tak mniej więcej prezentuje się treść jednego z tych większych hitów Roya Ayersa, którego umiejętności na wibrafonie i nie tylko na nim prezentowałem już wcześniej (klik). treść tą docenia się choćby patrząc ostatnio za okno i widząc jak śnieg nie zamierza przestać padać (wiem, że kalendarzowa zima w pełni, ale ile można). światło słoneczne wszyscy kochają, wiadomo że wpływa pozytywnie na psychikę człowieka i na syntezę cholekalcyferolu regulującego gospodarkę wapniowo-forforową w organizmie. "Everybody Loves The Sunshine" ma działanie podobne, znaczy mówię tylko o tym wpływie na samopoczucie

1 komentarz:

  1. Scarface w "Sunshine" na albumie "The Untouchable" to zsamplował, genialna rzecz. ;-)

    OdpowiedzUsuń